piątek, 28 stycznia 2011

w metaforach - omega 7

Dzisiaj pogrążona w kiślu malinowym powoli przestaję zauważać, że dno jest zrobione z ludzkich głów, tratwa tak naprawdę nią nie jest, a rzeka płynąca na pierwszy rzut oka monotonnie i spokojnie, niezauważalnie przyspiesza, tworzące się wiry są coraz to bardziej niebezpieczne, a martwe drzewa po obu stronach rzeki złowieszczo próbują dosięgnąć mnie swoimi konarami. Co zrobi dziewczynka z zaszytymi ustami? Co zrobi z tą maską?! Symbolikę malin pozostawiam podświadomości, dziewczynka nigdy nie przestanie uciekać, nigdy się nie zmęczy, nigdy nie zatrzyma w celu innym niż pozostawienie nadziei. Martwi kuszą, wyciągają ręce, podtapiają, nie dają odpocząć. Ani na chwilę, ani na wieczność. Co stanie się z owocami drzew? Czy powrócą do swoich właścicieli? Na pewno nie. Co się raz rozłączyło na zbyt długi czas, zbyt często zmienia się do tego stopnia że nie sposób już tego połączyć. Po odebraniu tego jednego, lepiej jest nie oddawać. Inne rzeczy według uznania.

13 komentarzy:

Audrey pisze...

Jesli interesujesz sie moda to zapraszam do obserwowania mojego bloga:
http://my-name-is-audrey.blogspot.com/

Mozna na nim ogladac wiosenna kolekcje New Look, H&M, Topshop i limitowana kolekcje MAC Wonder Woman !
xoxo

nofound pisze...

Notak , specyficzna ale fajna. Wiem że często popałniam literówki :(

agonitzesthai pisze...

dziękuję bardzo ;) łał.i znowu kolejny no nie tekst bo jakbym powiedziała ,ze to tekst to chyba bym musiała odciąc sobie język! Bo to jest kolejne arcydzieło owszem zlekka smutne ale prawdziwe. I szkoda ,że się zmienia powinno zostać takie jakie było.Chociaż ja zawsze powtarzam ,że ludzie się nie zmieniają oni po prostu w głębi zawsze mieli w te cechy które my uznajemy za zmiany.No ale to ludzie.

lifeclock pisze...

dziękuje Ci bardzo, trochę otuchy zawsze się przyda :) :*

Karolina Malusiak pisze...

znowu piekna notka!<3
i jak wrażenia po warsztatach?:)
wolalabym chyba naprawdę nic nie czuc,jest ostatnio bardzo,ale to bardzo cięzko :(

Anonimowy pisze...

zbieram obserwatorów i komentarze jeśli mi pomożesz będę wdzięczna . super blog . PS . dodawaj więcej swoich fot .

Lady Flower pisze...

Dość ciekawie napisane.
Przeraziło mnie trochę.

lady-flower123.blogspot.com

Karolina Malusiak pisze...

tak,ból?nie rozstaje się z nim chyba nikt.skupiam się na dobrych pozytywach,ale to trudniejsze niż się wydaje,masz rację,zawsze coś będzie nie tak,to życie już takie jest.;/.Trzymaj się również i cieszę się,że tańczysz,bo to niesamowite uczucie,niesamowite emocje i wgl wszystko co najlepsze!:)

agonitzesthai pisze...

heh.no fakt z tą linijką tylko właśnie to przedmiot a z ludźmi to inaczej funkcjonuję :) pewnie ,że mi się podobają Twoje notki i to bardzo.Niestety nie bedę teraz tak często ich czytać bo szkoła mi się zaczeła ;/

Inopportune pisze...

Początek mnie przeraził. ;)

debilka pisze...

jej! uwielbiam teksty z przenośniami! ;D

efffy pisze...

piękne notki piszesz! <3

agonitzesthai pisze...

ja tam walentynki lubię ;)
niby dzień jak dzień ale jeśli ktoś nie umie bez tego dnia powiedzieć komuś ,że go kocha to niech ma ten jeden dzień niech ma ten pretekst :D a co do osób mówiących nie lubie walentynek to kicha itd. to są ludzie jak dla mnie no głupi po prostu bo mówią : nienawidze walentynek w ten dzień nie ruszam się z domu mogło by go nie być itd.Przecież to żałosne są to ludzie którzy nie szanują życia i nie wiedzą jaki mają dar!:)zmarnować dzień bo są walentynki?to weź.