Było ciemno. Siedzieli, opierali się o siebie plecami - przyjaciele. Opowiadał jej o miłości. Starała się zrozumieć.
Opowiadał jej o tym jak poznał kobietę, w której się zakochał. Jak nienawidził, jak szanował, jak nie chciał stracić. Opowiadał jak trzymał ją w ramionach gdy chciała lecieć, gdy chciała spadać, gdy chciała skakać.
Mówił, jak na początku gdy spotykał się z nią, siadali na ławce w parku. Mało się do siebie nawzajem odzywali. Patrzył na nią zafascynowany, na jej gęste rzęsy, na jej ciemne brwi, na jej rozwiewane przez wiatr włosy. Ona patrzyła na mężczyznę, który wychodził z bloku naprzeciwko, kupował bułki, wracał do środka. Po półgodzinie wychodził znów, w dresach i biegał. Gdy wracał do budynku ona wreszcie mogła na niego spojrzeć. Miała wtedy zazwyczaj słodkie wypieki na policzkach i szczęście w oczach. Spojrzał się na nią! Ale kto? Przecież nie ten z którym siedziała. Nie. Spojrzał się na nią biegający.
Opowiadał co czuł gdy go całowała, a on wiedział, że myśli wtedy o innym, że jest pogrążona w bólu po stracie tego, czego nigdy nie miała, tego, czego nikt jej nie obiecywał. Nie chciał jej takiej całować, chciał by dla niej też to coś znaczyło, ale nie chciał chcieć za dużo. 'So I used to kissed her back.' Więc odpowiadałem na jej pocałunki.
Opowiadał jak to było z oglądaniem filmów. Przychodziła do niego, mówiła że źle się czuje, że nie ma z kim obejrzeć filmu. Za każdym razem była to ta sama komedia romantyczna. Za każdym razem brała głębszy oddech w tym samym momencie, za każdym razem przytulała go mocniej na tej samej scenie, za każdym razem dawała komentarz do innego kawałka. Potem miała ochotę na lody, na czekoladę, na więcej słodyczy, albo na grejfruty. Jadła, kazała się karmić, potem chciała wymiotować. Ale on jej nie pozwalał. Kazał jej wtedy chodzić spać i zasypiała, a on powtarzał że wcale nie jest gruba, że jest piękna, że nie musi wymiotować, że nie musi się zmieniać.
Mówił, że dzwoniła do niego późno w nocy. Dlatego nie wyciszał telefonu. Zawsze odbierał. Płakała często. Nie radziła sobie z rzeczywistością naokoło. Zasypiała z jego spokojnym głosem jako najlepszą kołysanką.
Ale ona nie rozumiała. Opowiadał jej o miłości. Ona nie czuła że on może kochać właśnie ją.
1 komentarz:
najgorsza świadomość gdy kochasz kogoś, mówisz o tym, a on dalej nie wie, ze to o nim, a tak cierpi, że nie jest kochany
Prześlij komentarz