niedziela, 18 marca 2012
Moja Ty
Jak ja opisywał, zawsze była ruda. Bo wiedział ze właśnie takie włosy chciałaby mieć. Była w trampkach. Bo nawet jak wychodziła w innych butach, to własnie te ją określały najlepiej, w tych jej było najwygodniej i w nich chodziła najwięcej. To na białych Converse'ach napisał jej ich 'smile' i jak się spotykali, to najczęściej była w nich. A ostatnio spotykali się rzadziej. Zawsze była opisywana w sukience, takiej zwiewnej, może w kwiaty. Bo on ją lubił w sukienkach. Ona sukienki nosiła rzadko, ale zawsze dla niego. Do tego była uśmiechnięta. No bo jak ona mogłaby być inaczej? No i oczywiście była z nim. To najważniejsze. Bo inaczej być nie mogła.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz